Witam, Mam 38 lat i od dwóch lat obserwuję niepokojące zmiany w obrębie policzków, a właściwie jednego policzka. Na skórze pojawiło się kilka linii, wygląda to tak jakby mi ktoś przejechał grabiami po twarzy. Zawsze miałam bardzo delikatną, cienką i naczynkową skórę i od kilku lat pojawiają się wyraźne oznaki wiotczenia i chomiki, ale głębszych zmarszczek nie mam.Wypełniałam dwukrotnie bruzdy nosowo wargowe oraz rok temu w grudniu,robiłam przeszczep tłuszczu w twarz- na chwilę tak jakby poprawiła się ta skóra bo była wypchnięta,ale efekt nie utrzymał się długo a mój problem się pogłębia. Robiłam również mezoterapięi dermapen, ale żaden z zabiegów nie poprawił mojego problemu. Czy jest jakiś sposób żeby trwale zlikwidować te linie? Czy muszę się raczej pogodzić z faktem, że taka moja uroda. Zawsze podobały mi się kobiety z okragłym, pyzowatymi buziami i dużymi policzkami...a ja ciągle wyglądam na zmęczoną i smutną. Proszę o opinie jaka terapia byłaby najlepsza w moim przypadku.
Chyba nic skutecznie działającego nie ma.
Serio, korzystałam z dermaprenu, fibryny bogatobiałkowej w serii, radio frekwencji mikroigłowej w serii i ❓ ZERO EFEKTÓW.
A niby miały być takie spektakularne.
Mówię potem do lekarza: gdzie te obiecane efekty❓ a on: no widocznie na Panią to nie działa.
Cóż, najważniejsze, że klient naciągnięty na kasę.
Treści publikowane na Estheticon.pl w żadnym wypadku nie mogą zastąpić konsultacji pacjenta z lekarzem. Estheticon.pl nie ponosi odpowiedzialności za produkty ani usługi oferowane przez specjalistów.