Witam. Pytanie kieruję tutaj do osób, które zdecydowały się na taką operację .Mam obecnie bardzo duży kompleks na punkcie swojego biustu, którego praktycznie nie ma. Jest to rozmiar A. Niestety ale utrudnia mi to funkcjonowanie bo o niczym innym nie myślę.Zastanawiam się nad operacją ale z drugiej strony trochę obawiam się konsekwencji/ Czy ktoś z Was przez to przechodził?
Mam za sobą tabletki cud i podziękuję, brałam je jak byłam dużo młodsza i tylko raz. Szczerze ? Kuracja trwała więcej niż 3 miesiące i efektu zero, tylko mi się odbijało od tych tabletek.
PatP jestem tego samego zdania . Na grupie są osoby które poprostu polecają takie g….. żeby zwyczajnie zarobić . A najlepsze że nie mają zielonego pojęcia o Naszych rozterkach
Agula288 skad wiesz ze piersi po operacji robia się średnie skoro nie doświadczyłaś tego ? Nie ufam tez tabletkom "cud", a już na pewno nie powiekszy się masażami ani tabletkami rozmiaru A. Osoba, która decyduje się na operacje powiększenia piersi powinna być pewna w 100% ,że tego chce. Powinna być na to gotowa psychicznie a nie sluchac osób trzecich, ktore mówią "rób" , "nie rób"
Te wszystkie reklamy cud tabletek powinny być usuwane .
Mi róweniż się wydaje, że jesteś bardzo młoda. Dziewczyno jak powiększysz sobie biusto znajdziesz sobie jeszcze jeden kompleks. Sama zamawiałam sobie jakiś czas temu tabetki Perfect Bust. Możesz sobie poczytać,że dziewczyny dość chwalą je sobie na forach. Bierzesz kurację 3 miesiące ( tylko musisz pamiętać o regularności bo jak bierze się nieregularnie to mogą nie zadziałać ) i sprawiają,że biust jest o wiele bardziej jędrny, nieco powiększony Wiadomo,że nie bedzie to operacyjne powiększenie ale moim zdaniem i tak jest to o wiele lepsze niż operacja. Po której zreszą piersi robią się średnie...
Nitkanitka rozumiem Cię, bo mam dokładnie tak samo. Nie boję się zupełnie bólu czy złego efektu ale tej narkozy 🙈
nitkanitka zobaczysz jak fajnie bedzie Ci sie spalo. Nie ma sie czego bac jesli chodzi o narkoze, naprawde.
Ja .. jestem po pierwszej konsultacji, teraz mam druga.. termin umówiony, a ja boje się, ale narkozy. Niczego więcej.
Powiem wam, że mój mąż jest tak kochany, że też się zdecydował na operacje plastyczną. Zatem ja będę robić sobie piersi a on implanty pośladków :))))
Robił to w tajemnicy ale wydało się :)
Mam ogromne wsparcie dlatego też nie mogę się doczekać operacji piersi :)
Dziewczyny zgadzam się z wami z 100% , nie robimy tego dla innych tylko dla Siebie . Mi chodziło o akceptację swojego ciała . Do pełni szczęścia brakowało mi tylko piersi . Śmieje się do męża , że zawsze marzyłam o pięknym biliście a nie np o nowym super samochodzie 😅 Mój mąż od początku mnie wspierał , kilka dni przed operacją powtarzał mi , że spełniam swoje marzenie . Po operacji ogromnie mnie wspierał , pomagał w myciu , korzystaniu z toalety . Siedział przy mnie cały czas pilnując czy czegoś potrzebuje . Jestem 12 dni po , chodzę jakieś małe czynności wykonuje chodź myślałam, że po takim czasie będę śmigać po domu jak przed operacją . 2 dni temu miałam kryzys i płakałam pół dnia , że głowa myśli a ciało odmawia posłuszeństwa bo ida święta a ja bym sobie chciała super posprzątać, pojechać na zakupy . Nadal dokucza mi cholerny ból pleców , ale wiem że to kwestia czasu . Wniosek jest jeden , walczmy o swoje marzenie ! Ja żałuję tylko jednego , że nie zrobiłam tego wcześniej 🫶
Dokładnie. Mój mąż mi odradzał mocno operację, ale jak już się teraz zdecydowałam to wspiera mnie, weźmie po tydzień wolnego itd
Robię to dla siebie, zawsze miałam malutkie piersi, urosły na fajną miseczkę b wczasie ciąży i karmienia, wtedy poczułam co to znaczy mieć piersi, nosiłam dekolty i bardzo mi się podobała moja figura. Po karmieniu wróciły do punktu zero, nie mam obwisłej skóry czy coś, ale po prostu mam marną miseczkę a. Mąż zna moje ciało, ale ja sama z sobą źle się czuję w stroju kąpielowym, unikam dekoltów, noszę tylko push up. Stwierdziłam, że raz się żyje, mogę się tak męczyć do końca życia albo coś z tym zrobić chociaż się boję. Jednak skoro już się zdecydowałam staram się być dobrej myśli, wybrałam małe implanty, bo generalnie podobają mi się małe piersi i jestem szczupła (gdybym miała takie jak podczas karmienia nawet nie myślałabym o operacji). Mam nadzieję, że ominą mnie komplikacje, a będę przeszczęśliwa. I nie wierzę w jakieś magiczne masaże czy kremy, które co najwyżej mogą poprawić kondycję biustu a nie go zwiększyć. A branie pseudo ziołowych tabletek niewiadomego składu też zapewne najzdrowsze nie jest i można sobie rozwalić hormony.
PatP taki mąż to skarb. Mój ma to samo podejście do mnie. Jest przy mnie i wspiera. ❤️
Decyzja o operacji to nasz wybór, to my mamy podobać się sobie, a nie komuś innemu.
Skyre jeśli chłopak by Cię wysmiał lub wyszedł, to znak, że nie warto tracić swoj cenny czas na kogoś takiego. Ja wykarmiłam 4 dzieci i piersi mialam "puste" , skóra poszla w dól wiec byla pusta klatka i mialy nawet rozstępy, bo w ciążach tak bardzo mi rosły. Był to dla mnie kompleks, szczególnie w łóżku, za to mój mąż zawsze uwielbiał na mnie patrzeć i widzialam zawsze błysk w oku, szczere spojrzenia i dotyk. Mimo to, chcialam zrobić to dla siebie. Nie tyle co powiększyć, ale wypełnić moje piersi, żeby znow byly jędrne. Jestem BARDZO zadowolona i teraz JA zaczęłam patrzeć na siebie z uśmiechem :) Żałuję, że tak długo zwlekałam, ale wiem też, że trzeba do tego dojrzeć. 6 lat temu odpuściłam, bo bałam się narkozy, bo małe dzieci itd. Po 6 latach znow wrocil do mnie temat i pewność w 100%. Szybka akcja. Konsultacja i po miesiącu operacja. W ogóle się nie bałam a do operacji kładłam się z uśmiechem na buzi i w ogóle nie analizowałam co będą robić. Obudzialm się z uśmiechem i dobrym nastawieniem. A rekonwalescencja? Owszem, są momenty wkurzenia z bezsilności, ale to mija. Dziś po 8 miesiącach jest często tak , że zapominam o implantach. Piersi są miękkie, w ogóle nie bolą , mąż mnie wspierał i dziwi się ze tak bardzo przypominają naturalne piersi, w dotyku są naprawdę miękkie jędrne i przyjemne. Mam implanty firmy Nagor. Uważam, że jeśli ktoś o tym marzy i jest gotowy przez to przejść, to popieram takie decyzje.
Próbowałam masowania oraz ćwiczeń ale nie działały. Kremy również . Tabltek jeszcze nie brałam , nawet nie wiem jakie miałabym kupić.
No i nie mam chłopaka. Szczerze to nie wyobrażam się rozebrać przed jakimś mężczyzną z takim biustem. Byłoby to dla mnie bardzo krępujące. ( jeszcze by mnie wyśmiał albo sie ubral i chciałby wyjść? nie wiem co mogłoby mu strzelić do głowy...).
Przymierzałam się do operacji i szybko zrezygnowałam. Po pierwsze, wstawienie implantów nie jest na zawsze tylko za kilka lat trzeba wymienić. Są nowsze metody np. z własnego tłuszczu, ale jak jesteś szczupła to nie będą mieli skąd wziąć. Po trzecie, istnieje ryzyko infekcji, pęknięcia implantu itp., które przyniosą więcej szkody niż pożytku. Leczenie powikłań, kolejne koszty, a nawet ryzyko śmierci. Po czwarte, są doskonałe staniki powiększające optycznie biust. Po piąte, jeżeli nie rodziłaś to jako matka po karmieniu piersią powiem Ci, że strasznie się cieszę, że zrezygnowałam z operacji, gdyż moje piersi nie są obwisłe, gdy skończyłam karmić dziecko. No i jak napisała osoba wyżej, jeden lubi małe, inny lubi duże. Oczywiście nie mogę nosić pewnych bluzek, czy sukienek, które uwidaczniają mały biust, ale można tę małą wadę skorygować innym ubiorem.
Jak masz ochotę, to sobie zrób.
Jak powiedziała kiedyś E. Chodakowska "chciałam, to sobie kupiłam"
Przemyśl dobrze rozmiar, spytaj jaki obwód i rozmiar biustonosza będziesz miała po operacji.
To prawda, nie ma szans przekręcić się na bok. Przez pierwsze kilka tygodni spałam w pozycji półsiedzącej, było mi tak dużo łatwiej wstawać i ogólnie wygodniej.
Agula, to każdego indywidoalna sprawa. Nie każdy potrafi zaakceptować swoich kompleksów, może i już wyczerpały się wszystkie bezoperacyjne pomysły z mizernym efektem, a skoro są możliwości, żeby z nimi walczyć to czemu nie? Nie każdy też myśli pod pryzmatem facetów.
Cieszę się, że zaakceptowałaś siebie, bo to mega ważne, nie każdemu to się jednak udaje i ludzie szukają rozwiązań.
Dziewczyno daj sobie spokój. Operacja to konsekwencje. Ja również nie mam duzych piersi i wcześniej również miałam kompleksy ale powiem Ci,że bardzo wiele zależy od akceptacji siebie. Musisz się polubić. Wiem,żę nie jest to takie łatwe ale faceci naprawdę nie patrzą się jedynie na cycki :P
Poza tym są rózne sposoby na to aby nieoperacyjnie troche powiększyć piersi. Na przyklad różne kremy czy tabletki .Wiadomo,że nie będzie to efekt jak operacja ale troche ujędrnisz biuścik. No i dobry push up również działa cuda
Leilla nie ma szans zebys zmienila pozycje. Nie dasz rady a po drugie zdziwisz się jak sama bedziesz się pilnować :) zobaczysz :) Radzę juz trochę ćwiczyć, to potem będzie lżej mnie w ogóle plecy nie bolały przez to że ćwiczyłam po trochu i przyzwyczaiłam się. Teraz, 8 miesięcy po operacji , ani razu nie spalam na boku. Poprostu jest mi wygodnie na plecach z przyzwyczajenia. (A kiedyś spalam TYLKO na boku)
Mnie bardzo nurtuje ta kwestia spania na plecach… bo przecież człowiek kręci się podczas snu, to że usnę na plecach nie oznacza, że zaraz nie obrócę się nieświadomie na bok😃 nie obawiałyście się tego? Ja właśnie już myślałam o tym, co jeśli tak zrobię w drugą czy trzecią noc… wiem, że bardzo zmieniam pozycję podczas snu.
Treści publikowane na Estheticon.pl w żadnym wypadku nie mogą zastąpić konsultacji pacjenta z lekarzem. Estheticon.pl nie ponosi odpowiedzialności za produkty ani usługi oferowane przez specjalistów.