Witam, Dwa tygodnie temu miałam robioną labioplastykę z plastyką łechtaczki w połączeniu z waginoplastyką. Po zabiegu wszystko było ok poza dość sporą opuchlizną. Dostałam antybiotyk. W drugiej dobie byłam na kontoli podczas której lekarz stwierdził, że jest wszystko dobrze. Po 4 dniach umówiłam się na wizytę ponieważ czułam nieprzyjemny zapach. Okazało się, że lekarz nie usunął podczas poprzedniej wizyty całego setonu. Smrodu jaki towarzyszył wyciągnięciu nawet nie chce pamiętać. Otrzymałam kolejny antybiotyk. W 10 dniu puścił mi szew na jednej wardze i ponownie zostałam zszyta. Kolejny antybiotyk. Trzy dni później szew znowu puścił a na ranie jest jasna wydzielina. Nadal przyjmuje antybiotyk i dodatkowo globulki. Po "wyciszeniu się rany" mam przyjść na wyciągnięcie szwów i ponowne szycie miejsca, które się rozeszło. Reszta podobno ładnie się goi, opuchlizna praktycznie zeszła a krwiaczki mają się wchłonąć (są na łechtaczce i jednej wardze-tej dobrze gojącej się). Nie wiem już co mam myśleć w tej sytuacji. Bardzo dbam o higienę i stosuje się do wszystkich zaleceń. Dlaczego szwy mogą puszczać i to tyle razy. Zaczynam panikować pomimo zapewnień lekarza, że wszystko będzie dobrze.
Jesteś już po rekonstrukcji ?
Miałam 2 razy robioną labioplastykę. Pierwsza wyszła fatalnie i poprawka dała jeszcze gorszy efekt. Dr Serafin uratował moje życie fizyczne, psychiczne, moje małżeństwo i moją kobiecość. Uważaj na pseudospecjalistów.
Byłam ponownie szyta, ale szwy znowu puściły (wychodziły całe pętelki). Poszłam m na wizytę do innego lekarza. Niestety moje przypuszczenia się potwierdziły-zostałam **********. Jedna warga zostala za mocno wycięta, mam asymetrie i twarde bolesne blizny. Czeka mnie rekonstrukcja... Oczywiście u innego specjalisty.
Hej. Jak skończył się Twój problem ? Pozdrawiam
Treści publikowane na Estheticon.pl w żadnym wypadku nie mogą zastąpić konsultacji pacjenta z lekarzem. Estheticon.pl nie ponosi odpowiedzialności za produkty ani usługi oferowane przez specjalistów.