Hejka, 6 tygodni temu przeszłam zabieg labioplastyki. Nie robiłam nic z napletkiem łechtaczki bo jakoś współgrał z wargami po zszyciu. Obrzęk z warg już zszedł, został tylko na łechtaczce i wokół niej. Na początku wszystko wydawało się okej, ale teraz jestem załamana. Wydaje mi się, że moje wargi są za małe, jakbym wcale ich nie miała. Podczas chodzenia wargi wywijają się na boki a w konsekwencji tego mam ciągle otwarty przedsionek. Wszystko obciera i uwiera tak że chodzić się nie da. Nie wiem co robić, czy czekać bo może jeszcze się coś zmieni czy szukać gdzieś pomocy. Tak bardzo chciałam pozbyć się kompleksów zwisających warg i zacząć żyć normalnie. Jeździć na rowerze, ubierać kobiecą bieliznę. A teraz płaczę i żałuję tego że zdecydowałam się na ten zabieg. Sto razy bardziej wolałabym się nadal męczyć z wargami zwisającymi niż to co teraz mam. Błagam, miała któraś podobną sytuację, jeśli tak proszę napiszcie, wstawcie zdjęcie, cokolwiek. Co zrobić w takiej sytuacji?
Kochane moje... jejku jak ja się boję.
Jestem kilka godzin po zabiegu. Wszystko wygląda przerażająco.
Chciałam tylko skrócić jedną wargę, bo miałam asymetrię i wystawało jakieś 0.7 cm. Lekarz namówił mnie na korektę blizn poporodowych... okej. Ale po zabiegu dowiedziałam się, że żeby było symetrycznie to tą drugą też musiał skrócić. I teraz jak patrzę to mam wrażenie, że nie mam wogóle warg mniejszych. Szwy wyglądają strasznie, a przy łechtaczce widzę tylko jakąś pozszywaną kupę skóry.
Warg mniejszych nie widać wogóle. Cały przedsionek pochwy odsłonięty. Łechtaczka ze wszystkim wystaje jeszcze bardziej. Wszystko wygląda strasznie. Wiem, że to kilka godzin po zabiegu ale jestem przerażona i załamana. Powiedzie proszę czy choć po zdjeciu szwów zobaczę, że mam wargi mniejsze
Mam nadzieję że cię to pocieszy: Wizualnie jest dobrze. Wargi wyglądają dobrze, na całej długości nie są za małe. Pierwsze kilka miesięcy to może być ciężki czas, można czuć ciągniecie i ból i to wszytko nie świadczy że coś jest nie tak, szczególnie jeżeli wszystko jest równe i ładnie się goi
Ja uważam, że w ogóle kobiety które mają problem z przerostem w pierwszej kolejności powinny pomyśleć czy ich problemy nie są częściowo spowodowane za małą objętością warg większych. a nie od razu się ciąć!!!
To co może być u ciebie powodem obcierania to małe wargi większe. Wargi większe pełnią bardzo istotną rolę - służą jak poduszeczka ochronna i chronią wargi mniejsze i przedsionek przed światem zewnętrznym, zapewniając prawidłową wilgotność i poziom ph, ich wielkość jest jeszcze bardziej istotna niż warg mniejszych
Zbyt małe wargi większe nie będą tak "otulać" delikatnego wnętrza. Może pojawić się suchość ból itp. Idealne wargi większe to takie pulchne poduszeczki stykające się ze sobą w pozycji stojącej i "zamykające" przedsionek - w tedy idealnie spełniają swoją rolę
Hej, napisałam! :)
Zmieniałam nazwę użytkownika. Jest teraz mój mail. Wstaw zamiast słowa małpa znak i powstawiaj dobrze kropki i się odezwij 😊
BarbaraUlanska - Z tego co widziałam to forum blokuje kontakt i nie widać. A też chciałabym się jakoś skontaktować. Mówisz że jesteś tydzień po zabiegu, to może jest jeszcze szansa że za kilka tygodni się u ciebie to zmieni, jakoś wykształci. U mnie już raczej nic się nie zmieni. Nie rozumiem jak można tak krzywdzić kobiety. Chciałabym cofnąć czas i nie robić tego zabiegu, a bynajmniej nie u tej osoby gdzie robiłam.
BarbaraUlanska a gdzie miałaś wykonywany zabieg?
Hej taka sama sytuacja u mnie, a wygląda jeszcze gorzej… wargi to strzępki na parę mm, już widzę ze wejście do pochwy będzie odsłonięte a dopiero tydzień po zabiegu. Napletek łechtaczki jeszcze większy, krzywy z fałdami. W jednym miejscu puścił szew. Mogę do Ciebie jakiś kontakt mailowy?
Anonimgoscx - Ja robiłam w Bydgoszczy. Miałam bardzo duży przerost który utrudniał mi życie, co najmniej na 4 cm zwisało a teraz nie mam nic. Przy łechtaczce kilka mm mam tych warg ale przy wejściu do pochwy praktycznie nic. Tak długo czekałam na ten zabieg a teraz tak bardzo żałuję. Wydawało mi się że osoba która to robiła zna się na rzeczy, ale widocznie się pomyliłam. Dostaje już przez to depresji, ciężko z domu wyjść, płacz. Funkcjonalnie też ciężko. Mocz zamiast lecieć prosto to po pośladku i udzie kapie. Nie wiem jak to dalej będzie. Zamierzasz coś z tym zrobić? Dziewczyny piszą że jak wycięte całe wargi to pomoże tylko Serafin. A u ciebie jak funkcjonalnie? Ile jesteś po zabiegu ?
Hej, jestem w podobnej sytuacji. Napletek ogromny, wystający, krzywy, przechylony, wyglądający jak mikropenis, a wargi wycięte. Płacz, takie same myśli, jak Twoje. Po co to robiłam... A raczej po co wybrałam tą osobę. U mnie wargi w środkowej części się sklejają ze sobą, a wejście do pochwy otwarte, bo brak w tym miejscu warg. W jakiej miejscowości robiłaś zabieg?
Treści publikowane na Estheticon.pl w żadnym wypadku nie mogą zastąpić konsultacji pacjenta z lekarzem. Estheticon.pl nie ponosi odpowiedzialności za produkty ani usługi oferowane przez specjalistów.